About

Pchli targ w Reykjaviku!


Bardzo podoba mi się tutejszy pchli targ. Można znaleźć wszystko! Od perełek po tandetne chińskie zabawki. Ceny są różnorodne. Można znaleźć mnóstwo ciekawych rzeczy w atrakcyjnych cenach.
Pchli targ jest otwarty tylko w weekendy. I rozstawić się może tam każdy, kto wcześniej zarezerwował i na pewno zapłacił za miejsce. Ciekawa opcja na pozbycie się zalegających klamotów z mieszkania. Rozważę tą opcję przy następnej wyprowadzce :)

Jest tam mieszkanka kulturowa zarówno w rzeczach jak i ludziach. Można spotkać damy w futrach kupujące na pchlim targu kolejne perełki mody. Jak i zwykłych ludzi szukających fajnych rzeczy tak jak ja. 





Na pchlim targu w Reykjaviku Elvis żyje i ma się dobrze.


Spotkałam również figurki z kości, naszyjniki i ozdoby.


Futra na ścianie. Może renifera. Nie wiem nie znam się. I część kręgosłupa czegoś wielkiego.


Wcześniej wspomniane figurki z kości.


Naszyjniki z łapek.


Oraz zębów rekinów.


Drewniane piękne maski.


Moja ulubiona zdobycz- drewniana szkatułka.


Kolejna fajna rzecz, którą można tam kupić to wszelakie znaczki pocztowe, kartki sprzed parunastu lat.
Na zdjęciu ulubiony motyw czyli mapa :)


Jeszcze więcej można było tam spotkać ubrań, wszelakich gadżetów, futer prawdziwych i tych sztucznych. Dla takich osób jak ja taka różnorodność to właśnie to miejsce gdzie się najlepiej czuje. 

Potem skoczyłyśmy dalej. Odwiedziłyśmy dizajnerski sklep twórców gdzie ceny sięgały kosmosu. Ale warto było nacieszyć oczy.



Bardzo twórczy produkt :)


Piersióweczka z mapą oczywiście- jak dla mnie bomba tylko i tak nie stosowałabym tego dla alkoholu. Może termos w taki motyw?


Szmateczka do w sumie nie wiemy czego. Ale z moim logo - wilk i strzały. Cena to tylko 6 tysięcy koron za kawałek materiału. Trochę odstrasza.


I znowu znalazłam to co mi w duszy gra czyli lisek. Pierścionek z lisełkiem. Cena nieznana i może to i lepiej :)


Timberland kolejny ulubiony sklep- wygląda bajecznie. Zupełnie jak chatka leśnego dziadka :)


Taka sytuacja. Zagubione samotne rękawiczki na bramie w centrum Reykjaviku. Ciekawy napis na tabliczce!


Następne ulubione miejsce to Spuutnik- lumpex wyższej klasy.
Mało zdjęć, ponieważ w szale oglądania nie miałam jak tego zrobić. Wrócę! I nakupuję!


A tu na ulicy jakby dżentelmen zapomniał jak się wiąże krawat- mała ściąga.


W kolejnym sklepie z pamiątkami do kupienia świeże powietrze z Islandii. Hit. A może powietrze z domieszką pyłu wulkanicznego też spotkam?


Świetny świecznik. Domyślam się, że to dwa kruki Odyna ( boga z mitologii nordyckiej). Chociaż nie jestem pewna na sto procent, na Islandii powątpiewam w moje rozumienie sztuki.


A na drodze taka koleżanka. Gęś. Ładnie zapozowała.


Kolejne zdjęcia już w nocy, postanowiłam wybrać się z mężem jeszcze raz po tej samej trasie. Znalazłam jeszcze inne ciekawe rzeczy.


Tego renifera się przestraszyłam. Można go spotkać na rogu w sklepie świątecznym. Brr uwaga. On straszy.



Tu przy wejściu do jednej knajpy ( chyba ) można zau1ważyć świetne nordyckie motywy. Kocham te motywy


Jedne z uroczych okiennic w centrum. Jakby mnie tu nie było to bym powiedziała, że to Włochy. Ale niestety tu nie tak ciepło jak we Włoszech. 


Kolejne gadżety z kolejnego dizajnerskiego sklepu. Cena kosmos ale "Lava People" wygrały plebiscyt wieczoru.


Nawet Chuck Norris ma tu swój lokal. Na ścianach w środku można przeczytać bardzo zawrotne i śmieszne kawały o Chucku!


Kolejny przykład sztuki, której nie potrafię zinterpretować. Pierścionek- masażer do głowy, ubijaczka do ciasta.


A przy tych rzeczach zaczynam się zastanawiać co to dokładnie jest. Nie wiem ale ładne.


Można tu spotkać mnóstwo pięknych rzeczy. Ciekawych gadżetów i niezrozumiałych dzieł sztuki. Można się przy tym nieźle pośmiać :)
Ups. Z artystów nie powinnam się śmiać. Cichosza!

W każdym razie czasem jest wesoło.


Pchli targ w Reykjaviku! Pchli targ w Reykjaviku! Reviewed by Unknown on 13:12 Rating: 5

Brak komentarzy:

Michalina Dzianach. Autor obrazów motywu: Ailime. Obsługiwane przez usługę Blogger.