Właśnie wróciliśmy z naszego pierwszego urlopu w Ameryce Północnej! Wydawać by się mogło, że to tak odległe i "egzotyczne" miejsce, że jest dostępne tylko dla "wizowych wybrańców".
Nic bardziej mylnego!
Wizę wyrobiliśmy w ciągu paru godzin, na granicy nikt nas nie zatrzymywał i nie zadawał głupich pytań, nie mieliśmy żadnych problemów i stresowych sytuacji. Więc jak chcesz odwiedzić Kanadę
polecam moje kolejne posty o praktycznej stronie tego wyjazdu: ceny, wynajęcie auta, wynajęcie miejsca. odprawa, wiza i tak dalej.
Ten post jest tylko wstępem do dalszych części. Tutaj znajdziecie więcej zdjęć na zachętę.
Nasze 8 dni wakacji spędziliśmy w Mayo, Quebec. Jest to francusko języczna prowincja Kanady.
W większych miasteczkach nie było problemu z dogadaniem się po angielsku. Ale na przykład w Montrealu (który jest ogromną metropolią) na stacji benzynowej kasjer ledwo co zdołał nam wytłumaczyć drogę.
Ale ogólnie daliśmy radę z angielskim.
Lecieliśmy lotem bezpośrednim z Keflaviku do Montrealu, który trwał 4 godziny i 45 minut.
Z Montrealu wynajęliśmy samochód z Europcar, ponieważ nasz domek był oddalony od Montrealu 190km.
Wynajęliśmy najtańszy możliwy samochód dla 2 osób z bagażami, dobraliśmy do tego extra ubezpieczenie i wszystko było proste i przyjemne.
Domek wynajęliśmy przez stronę airbnb.com i chyba lepiej nie mogliśmy trafić!
Nasi gospodarze byli cudownie pomocni! Mili i sympatyczni :) Cena bardzo atrakcyjna jak na Kanadę. Za osiem nocy zapłaciliśmy coś koło 480euro za dwie osoby.
A domek był wyposażony we wszystko co nam było potrzebne a nawet i w klimatyzację.
Zaraz obok domku mieliśmy jezioro, które było prywatną własnością naszego gospodarza. Do dyspozycji mieliśmy mały taras na wodzie, kajaki, kanu i deskę do pływania.
Bardzo dobrej jakości grill Weber. Słyszeliśmy, że jak się jedzie do Kanady to trzeba spróbować kanadyjskich steków. Także my grillowaliśmy je co wieczór. W dali widać dom właścicieli, który swoją drogą jest przepiękny w środku!
Nasza sypialnia oczywiście z telewizorem
Piotr chilluje wieczorem jeszcze przed plagą komarów :)
Kuchnia w pełni wyposażona
Elektryczny kominek jakby komuś było chłodno
Nasze wakacje były typowym wypoczynkiem, bez planu i bez stresu. Totalnie leniwie. Było bardzo gorąco i nawet nie było ochoty na wielkie podróże po 6-8 godzin jazdy. Mieliśmy ambitne plany, nawet buty trekkingowe spakowaliśmy ale jak poczuliśmy ten komfort to nie mieliśmy ochoty opuszczać tego miejsca.
Odwiedziliśmy Ottawę, Montreal i Parc Omega. Z czego Parc Omega skradł nasze serca! To były najlepiej wydane dolary :)
Musicie zobaczyć zdjęcia
W kolejnych postach zamieszcze praktyczne informacje jak zaplanować wakacje w Kanadzie i jak się tu "dostać".
Jest ktoś chętny i ciekawy?
Nic bardziej mylnego!
Wizę wyrobiliśmy w ciągu paru godzin, na granicy nikt nas nie zatrzymywał i nie zadawał głupich pytań, nie mieliśmy żadnych problemów i stresowych sytuacji. Więc jak chcesz odwiedzić Kanadę
polecam moje kolejne posty o praktycznej stronie tego wyjazdu: ceny, wynajęcie auta, wynajęcie miejsca. odprawa, wiza i tak dalej.
Ten post jest tylko wstępem do dalszych części. Tutaj znajdziecie więcej zdjęć na zachętę.
Nasze 8 dni wakacji spędziliśmy w Mayo, Quebec. Jest to francusko języczna prowincja Kanady.
W większych miasteczkach nie było problemu z dogadaniem się po angielsku. Ale na przykład w Montrealu (który jest ogromną metropolią) na stacji benzynowej kasjer ledwo co zdołał nam wytłumaczyć drogę.
Ale ogólnie daliśmy radę z angielskim.
Lecieliśmy lotem bezpośrednim z Keflaviku do Montrealu, który trwał 4 godziny i 45 minut.
Z Montrealu wynajęliśmy samochód z Europcar, ponieważ nasz domek był oddalony od Montrealu 190km.
Wynajęliśmy najtańszy możliwy samochód dla 2 osób z bagażami, dobraliśmy do tego extra ubezpieczenie i wszystko było proste i przyjemne.
Domek wynajęliśmy przez stronę airbnb.com i chyba lepiej nie mogliśmy trafić!
Nasi gospodarze byli cudownie pomocni! Mili i sympatyczni :) Cena bardzo atrakcyjna jak na Kanadę. Za osiem nocy zapłaciliśmy coś koło 480euro za dwie osoby.
A domek był wyposażony we wszystko co nam było potrzebne a nawet i w klimatyzację.
Zaraz obok domku mieliśmy jezioro, które było prywatną własnością naszego gospodarza. Do dyspozycji mieliśmy mały taras na wodzie, kajaki, kanu i deskę do pływania.
Za mną znajduje się nasze jeziorko, do którego Piotr zbudował mały dok, schodki się będą budować i jeszcze tego lata domek będzie miał swoją małą przystań.
Tak zwany sunroom. Właściwie to w tym miejscu przesiadywaliśmy najwięcej jeśli nie pływaliśmy w jeziorze.
Łazienka w pełni wyposażona. Ręczniki i kosmetyki były w cenie. I telewizor (jaki luksus)
Ziomki po przylocie
Bardzo dobrej jakości grill Weber. Słyszeliśmy, że jak się jedzie do Kanady to trzeba spróbować kanadyjskich steków. Także my grillowaliśmy je co wieczór. W dali widać dom właścicieli, który swoją drogą jest przepiękny w środku!
Nasza sypialnia oczywiście z telewizorem
Piotr chilluje wieczorem jeszcze przed plagą komarów :)
Kuchnia w pełni wyposażona
Elektryczny kominek jakby komuś było chłodno
Ci sami właściciele posiadają jeszcze luksusowy apartament w Montrealu. Dowiedzieliśmy się, że jeszcze jeden domek będzie przygotowany pod wynajem i szczerze się cieszymy bo ta lokalizacja jest świetnym miejscem na wakacje ze znajomymi. Domki, jezioro, kajaki i grillowanie co wieczór!
Ta kabina jest chłodniejsza w środku , stoi w cieniu drzew i jest naprawdę klimatyczna w środku. Nie mogę się doczekać kiedy będzie przygotowana pod wynajem. W tym pomieszczeniu ćwiczyliśmy Jogę z Christine, która jest nauczycielką Jogi od 20 lat.
Ten dom to dom właścicieli. Zdjęcie robione z kajaka. Bardzo piękna okolica. Można było spotkać młode sarny na brzegu jeziora z rana :)
Teraz już chyba rozumiecie dlaczego nie chciało nam się wyjeżdżać z tego miejsca na zwiedzanie wielkich metropolii?
Odwiedziliśmy Ottawę, Montreal i Parc Omega. Z czego Parc Omega skradł nasze serca! To były najlepiej wydane dolary :)
Musicie zobaczyć zdjęcia
To zdjęcie rozpuszcza serca :D Małe jelonki, które same podchodziły po marchewki!
Jeśli mielibyśmy szansę wybrać coś jeszcze raz to nic byśmy nie zmienili. No może spakowalibyśmy się lepiej i lepiej zorganizowali ale zdobyte doświadczenie najcenniejsze!
W kolejnych postach zamieszcze praktyczne informacje jak zaplanować wakacje w Kanadzie i jak się tu "dostać".
Jest ktoś chętny i ciekawy?
Kanada!
Reviewed by Unknown
on
09:43
Rating:
Brak komentarzy: